20. „Umowa stoi?” część 2

 Nie wiem, czy ostrzegać was przed treścią tego rozdziału, czy nie... Po prostu uważajcie, haha :)


z perspektywy Harry'ego

          Wziąłem kilka głębszych oddechów, po czym nacisnąłem klamkę wychylając drzwi od mieszkania i wchodząc do środka. Tak jak się spodziewałem domownicy już nie spali i można było usłyszeć ich rozmowy w kuchni, do której od razu się skierowałem. Zastałem tam Nialla pijącego parującą kawę, opierającego się o blat i Louisa czytającego gazetę przy stole.
– Gdzie byłeś? – spytał Horan, gdy tylko znalazłem się w polu widzenia.
– Znalazłem Maggie – wyznałem od razu.
– Co?! Gdzie ona jest? Nic jej nie jest?! – blondyn momentalnie się ożywił.
– Wszystko z nią w porządku, – ma raka i zostało jej niewiele czasu – zatrzymała się w hotelu, opłaciłem jej pokój.
– W którym? Zawieź mnie do niej!
– Niall – gestem ręki dałem mu do zrozumienia, żeby mi nie przerywał. – Maggie poprosiła mnie, byśmy na kilka dni zostawili ją w spokoju. Chciała tylko, żebym przywiózł jej kilka rzeczy, a gdy będzie gotowa na rozmowę, to da znać.
Spłonę w piekle.
– Jest na mnie wściekła, prawda? – spytał smutno.
– Nie – pokiwałem przecząco głową. – Jest po prostu przytłumiona wszystkimi wydarzeniami. Musi sobie to wszystko poukładać. – Wow, pierwsza szczera odpowiedź! No, przynajmniej w większości...
– Byłeś z nią przez tą noc? Miała koszmary?
– Byłem. Znowu obudziła się z krzykiem, ale zaparzyłem jej melisę i przed moim wyjściem wszystko było już dobrze – wytłumaczyłem na jednym tchu.
– Dzięki, że się nią zaopiekowałeś – uśmiechnął się do mnie blado.
Tak się nią opiekuję, że będę dzisiaj z nią pić za twoimi plecami, Niall.
– Nie ma sprawy – machnąłem ręką. – Idę spakuje dla niej kilka rzeczy – mruknąłem udając się do pokoju blondyna.
Miałem okropne wyrzuty sumienia, że musiałem kłamać. Jednak obiecałem Maggie, że nic nie powiem. Będzie miała u mnie ogromny dług...
Gdy znalazłem się w odpowiednim pomieszczeniu, podszedłem do szafy którą zajmowała siostra Horana i zacząłem wyjmować z niej t-shirty, jakieś spodnie, dresy... Wszystko to wrzuciłem do torby dziewczyny. Zapstrykałem kilkakrotnie palcami zastanawiając się, gdzie Meg mogła trzymać bieliznę. W końcu moim oczom rzuciła się szuflada, którą z ciekawości otworzyłem. Bingo! Dorzuciłem do spakowanych rzeczy kilka par koronkowych staników, krótkich skarpet i kilka pat majtek. Ku mojemu zdziwieniu natknąłem się też na kilka par stringów, a w mojej głowie pojawiła się paradująca w nich Maggie.
          Potrząsnąłem głową, szybko odrzucając od siebie tą myśl i zapinając wypełnioną po brzegi torbę.
– Oglądasz dzisiaj z nami mecz wieczorem? – usłyszałem za sobą głos Louisa, na który lekko podskoczyłem.
– Nie mogę – odparłem.
– Czemu?
Czemu nie mogę? Czemu nie mogę?!
– Mam inne plany – wzruszyłem ramionami.
– Inne plany z Maggie? – skrzyżował ręce na piersiach.
– O czym ty... – zacząłem, ale mi przerwał.
– Znam cię na wylot, Harry. Już w kuchni było widać, że nie mówisz prawdy – przewrócił oczami. – Nie wiem o co chodzi, ale nie zrób czegoś, czego potem będziesz żałować.
– Nie mów dla Nialla – poprosiłem.
– Nie powiem. Mu też przyda się trochę odpoczynku. Zajmę się nim.
– Dzięki, stary – przybiłem mu piątkę. – A teraz muszę lecieć załatwić kilka spraw.
– Tak, tak. Idź już sobie, Styles – mruknął.
Zaśmiałem się na jego reakcję, po czym udałem się do wyjścia z mieszkania.

*

          Zanim zdążyłem załatwić wszystko na mieście i wrócić do drugiego mieszkania, wybiła godzina dwudziesta, a to wszystko przez ogromne korki. Udało mi się załatwić nowe kule dla Maggie oraz obiecany alkohol. Te dwie rzeczy zajęły mi cztery godziny, co zwiększa dług wdzięczności u blondynki. Jestem potwornie głodny i szczerze mówiąc sam mam ochotę się napić.
Wszedłem do mieszkania, idąc od razu do sypialni, gdzie zostawiłem zabrane przeze mnie ubrania dla Meg's, a następnie do kuchni, by schować do lodówki zakupy. Po drodze w salonie spotkałem siedzącą na fotelu nową domowniczkę, która ślepo patrzyła się w jeden punkt.
– Jestem – powiedziałem, na co podskoczyła, jak oparzona.
– Cholera, Styles! Musisz się tak zakradać?
– To moje mieszkanie. Mogę robić co chcę – wzruszyłem ramionami. – Masz u mnie ogromny dług, wiesz? Nigdy jeszcze tak nie nakłamałem dla chłopaków, jak dzisiaj, a i tak Louis mnie rozgryzł.
– On... on wie? – jej oczy się rozszerzyły.
– Wie tylko, że dzisiejszą noc spędzę z tobą. Nic poza tym – sprostowałem. – Co nie zmienia faktu, że musiałem kłamać i w dodatku spędzić parę godzin w korkach, by kupić nam coś do picia i załatwić tobie kule.
– Załatwiłeś mi kule? – westchnęła głośno. – Ale mi już one nie są potrzebne. Jutro mam jechać zdjąć gips.
Co?!
– Twój dług się zwiększa z każdą sekundą, Maggie – mruknąłem poddenerwowany, odwracając się na pięcie, kierując się do kuchni, by wstawić napoje do lodówki. – Zamawiamy pizze? – krzyknąłem.
– To twój dom – odkrzyknęła, co tylko przywołało u mnie chęć przewrócenia oczami.
          Przygotowałem dwa drinki ze Spritem i miętową wódką wrzucając do szklanek po kawałku cytryny i kilka kostek lodu, a następnie zadzwoniłem do pobliskiej pizzerii zamawiając jedną pizzę max z kawałkami kurczaka, kukurydzą, sosem, papryką i serem. Po zakończonej rozmowie zgarnąłem napoje z blatu i udałem się do salonu, gdzie postawiłem je na stoliku.
– Więc – zacząłem – jak chcesz mi wynagrodzić dzisiejsze poświęcenie, dziewczynko? – usiadłem wygodnie w rogu kanapy, biorąc do ręki szklankę i robiąc z niej małego łyka.
– Możesz mnie w nagrodę zawieźć jutro do szpitala – uśmiechnęła się szeroko, naśladując moje czynności.
– I to ma być dla mnie nagroda? – prychnąłem. – Już ja tobie coś wymyślę – poruszyłem dwukrotnie brwiami w dół i w górę.
– Ciekawe co? Upijesz mnie i wykorzystasz?
Czy ona zdaje sobie sprawę, że na prawdę mógłbym to zrobić?
– To zależy. Jeśli nie będziesz stawiała oporu, to nie będę musiał cię upijać – uśmiechnąłem się łobuzersko.
– W takim razie na co jeszcze czekasz, Styles? – przekręciła głowę na bok.
– Na jedzenie. Nie lubię seksu na pusty żołądek.
Zaśmiałem się pod nosem, gdy na słowo "seks", na twarzy Maggie pojawiły się wypieki. Zawsze rozbawiała mnie jej nieśmiałość w tych sprawach, mimo, że tak bardzo próbuje to ukryć. Ciekawi mnie tylko, czy między nią, a Zaynem doszło do czegoś więcej w Paryżu. Kto wie, może dziewczyna ma już za sobą pierwszy raz?
– A mówią, że to kobiety są wybredne... – westchnęła głośno, robiąc łyka napoju.
– Nie przeginaj, mała – ostrzegłem, na co Maggie podniosła do góry ręce w geście obrony.
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez jakiś czas, aż w końcu przywieziono nam moją wymarzoną pizzę. Zdziwiłem się, kiedy blondynka z chęcią chwyciła pierwszy kawałek, potem drugi i trzeci... Nigdy nie widziałem, żeby jadła z takim apetytem. Naprawdę! Wcześniej wyglądało to tak, że przy każdym gryzie, kęsie, bądź łyku czegokolwiek marszczyła niechętnie brwi. Teraz czegoś takiego nie było. Jadła rozmawiając ze mną, jakby nigdy nic.
– Patrzysz się na mnie, jakbym była duchem – podniosła jedną brew do góry, robiąc łyka drinka.
– Najwyraźniej mam taką ochotę.
– W takim razie przestań, bo to denerwujące – mruknęła.
– Przypominam, że dalej jesteśmy w moim mieszkaniu i dalej mogę robić to co mi się podoba – uśmiechnąłem się złośliwie, na co Maggie przewróciła oczami.
– Jesteś cholernie denerwujący.
– A ty zajebiście humorzasta – odgryzłem się. – Mniejsza z tym. Co chcesz robić?
– Na prawdę pytasz się o moje zdanie w swoim mieszkaniu? – udała zdziwienie, kładąc dłoń nad piersiami.
– O przepraszam. Mój błąd – dopiłem swojego drinka do końca, po czym wstałem z kanapy. – Idziemy do sypialni.
Maggie otworzyła szerzej oczy, zaciskając mocniej palce wokół szklanki. Zaśmiałem się głośno.
– Nie wiem o czym pomyślałaś, ale ja liczę na porządny masaż w zamian za moje dzisiejsze poświęcenie – posłałem blondynce złośliwy uśmiech, nachylając się nad nią, by wziąć ją na ręce, jednak moje dłonie zostały odepchnięte.
– Zrobiłeś to specjalnie i w obecnej chwili możesz sobie tylko o tym pomarzyć, Styles – mruknęła.
– Nie pytam się o twoje zdanie, moja droga – powiedziałem, po czym zwinnym ruchem podniosłem ją z kanapy.
          Jęknęła zaskoczona łapiąc się mojej szyi i zaciskając mocno oczy. Nie mam pojęcia co sobie wtedy pomyślała, ale wyglądała komicznie. Chyba nigdy nie przestanie mnie śmieszyć jej zakłopotanie, gdy ją dotykam. Jestem jednak ciekawy dlaczego tak jest. Boi się mnie? A może po prostu ją onieśmielam? Możliwe. Ale żeby aż tak? Horanowie są na prawdę dziwni...
Po drodze do sypialni, zaszedłem do kuchni by wziąć wódkę, butelkę coli i dwie szklanki, które przebyły podróż leżąc na brzuchu Maggie.
          Na miejscu posadziłem blondynkę na brzegu łóżka i odstawiłem prowiant na stoliku nocnym.
– Nie zrobię ci tego masażu – mruknęła, zarzucając nogę z gipsem na materac.
– Jesteś strasznie uparta, wiesz? – westchnąłem głośno.
Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna momentalnie posmutniała. Spuściła głowę w dół i zaczęła nerwowo bawić się palcami.
– Meg's? – zrobiłem krok w jej kierunku. – Co jest?
– Nic – szepnęła ledwie słyszalnie.
– Patrz bo ci uwierzę – przewróciłem oczami, podchodząc do łóżka, by usiąść obok blondynki. Dwoma palcami uniosłem jej podbródek. Jak się okazało miała zaszklone oczy. – Maggie możesz mi powiedzieć. Inaczej by mnie tutaj nie było.
– Nie – pokiwała przecząco głową, unikając mojego spojrzenia.
– Maggie, do chuja, nie możesz trzymać tego wszystkiego w sobie! Jak będziesz tak robić, zwariujesz.
– To nie potrwa długo – mruknęła, przymykając powieki.
– Przestań! – rozkazałem. – Rano mówiłaś mi, że chcesz się zabawić i zapomnieć o rzeczywistości, ale to się nie uda, jak będziesz wszystko tłamsić w sobie.
Blondynka głośno westchnęła, przegryzając dolną wargę.
– Zawsze wiesz co masz powiedzieć, prawda? – spytała słabo. Nie zdążyłem jednak odpowiedzieć, bo zaczęła mówić dalej. – Zawsze jesteś tak cholernie pewny siebie i w dodatku uwielbiasz wykorzystywać mój brak doświadczenia. – Do czego ona zmierza? – Strasznie mi Go przypominasz, Harry – wypowiedziała ostatnie zdanie łamiącym się głosem.
Przypominam jej kogo? Nie mogę się skupić przez to, że przegryza wargę. Zaraz... Kurwa! Przypominam jej Zayna?!
– Nie wiedziałem – zabrałem jej palce z podbródka. – Chyba ktoś inny powinie...
– Nie – przerwała mi, kręcąc przecząco głową. – Gdybym nie chciała, to już dawno by mnie tu nie było. Po... po prostu czasem myślami sięgam za daleko i przypominam sobie, że Zayn nie wróci – wytłumaczyła.
– Nie chcę byś przeze mnie łapała dołki, Maggie.
– Wiedziałam, że lepiej było ci tego nie mówić – mruknęła pod nosem. – Możemy o tym zapomnieć?
– Maggie...
– Harry, proszę cię. – Znowu mi się wcięła.
          Bez słowa wstałem z materaca, podszedłem do stolika nocnego i nalałem do szklanki wódki. Przechyliłem naczynie do ust wypijając całą jego zawartość. Skrzywiłem się lekko czując palącą ciecz w gardle. Potrząsnąłem głową.
– Pijesz? – skierowałem się do blondynki, która w odpowiedzi skinęła lekko.
Zdziwiłem się, kiedy wyrwała mi z rąk szklaną butelkę upijając z niej kilka łyków i zaraz po tym oczywiście się krzywiąc. 
          Właśnie w ten sposób Maggie rozpoczęła prawdziwy melanż. Oboje piliśmy z gwinta, rzadko kiedy zapijając. Z każdym przechyleniem szklanego naczynia, język zarówno dla niej, jak i dla mnie zaczynał się rozplątywać. Nie przeszkadzało mi nawet nasze bełkotanie, bo bez problemu się rozumieliśmy. Bałem się tylko, żeby pod wpływem alkoholu nie posunąć się zbyt daleko. Wiem do czego jestem zdolny po pijaku, a Meg's jest ostatnią osobą, która mogłaby paść ofiarą moich czynów. To wcale nie przez to, że uważam ją za nieatrakcyjną dziewczynę. Wręcz przeciwnie. Wszystko było u niej na swoim miejscu, a fakt, że tancerki mają rozciągnięte ciała zawsze mnie pociągał. Jednak nie mogę. To jest siostra mojego najlepszego przyjaciela. Młodsza siostra. Niall chyba by mnie zabił, gdyby dowiedział się, że to właśnie ze mną Maggie straciła dziewictwo. Miałby w stu procentach rację. Zdecydowanie nie jestem typem chłopaka, którego dziewczyna taka, jak Meg chciałaby wspominać jako "pierwszego". Mimo, że razem z Zaynem lubiliśmy chodzić do klubów, by wyrwać jakąś łatwą imprezowiczkę, to właśnie mulat był zawsze tym bardziej poukładanym. Potrafił się opamiętać i rzucić nieprzyzwoite przyzwyczajenia, a ja nie. Wątpię, czy ktokolwiek mógłby to zmienić. Niestety z każdym łykiem traciłem nad sobą kontrolę. Blondynka też. Rozmawialiśmy o bardziej nieprzyzwoitych tematach i o dziwo wyszło to z inicjatywy Maggie. Nawet nie wiem kiedy oboje wylądowaliśmy w pozycji leżącej na łóżku wgapiając się w sufit. Butelka została w pełni opróżniona, a nam wcale nie chciało się jeszcze spać.
– Jak daleko posunęliście się z Zaynem? – wypaliłem.
– Tylko się całowaliśmy – wybełkotała.
Wiedziałem!
– Myślisz, że mogłoby dojść do czegoś więcej?
– Tak – odparła krótko. – Czemu pytasz?
– Z ciekawości – zerknąłem na nią.
– Z ciekawości? – powtórzyła. – Skąd ta twoja ciekawość, Styles? – przewróciła się na brzuch, opierając się rękoma i brodą o mój tors.
– Znikąd. Sądziłem, że Zayn wykorzysta pobyt w Paryżu nieco bardziej – wytłumaczyłem, zerkając na dziewczynę.
– Żebyś bez wyrzutów sumienia mógł mnie przelecieć? – spytała rozbawiona. Rozszerzyłem oczy, wyraźnie zdziwiony jej bezpośredniością. – Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Wiesz, że masz nade mną przewagę i gdybyś tylko uzyskał moją zgodę wykorzystałbyś to.
– Może i tak, ale nie zrobię tego – odezwałem się wreszcie. – Nie kiedy miałbym być chłopakiem, który cię rozdziewiczy.
– Dlaczego? Brzydzisz się niedoświadczonych dziewczyn? – uniosła brwi do góry.
– Nie. Po pierwsze dlatego, że Niall, by mnie zabił, a po drugie nie jestem typem, dla którego warto się oddać.
– Serio? – prychnęła. – Nie kłam, że jeszcze żadnej nie rozdziewiczyłeś.
Ona zaczyna mnie coraz bardziej zadziwiać...
– Chodzi mi o to, że ty nie chciałabyś wspominać mnie, jako pierwszego – westchnąłem. – Trafiały mi się na prawdę różne dziewczyny i przez to nawet nie potrafię być delikatny.
– Harry oboje jesteśmy pijani. Myślisz, że poczuję jakikolwiek ból? Poza tym czas mi się kończy i chcę go w pełni wykorzystać.
Czy Maggie właśnie proponuje mi seks? No kurwa, trzymajcie mnie!
– Nie ze mną – mruknąłem, walcząc sam ze sobą.
– Więc wolisz bym zgarnęła pierwszego lepszego faceta i zrobiła "to" z nim? – spytała, na co zmarszczyłem brwi. – Przypominam ci, że jutro pozbywam się gipsu i nie mam zamiaru siedzieć bezczynnie – dodała.
– Przestań.
– Co z tobą nie tak, Styles? – pisnęła.
– Co z tobą nie tak, Horan? – przedrzeźniałem ją.
– Chcesz wiedzieć co ze mną nie tak? – podniosła się z mojego torsu, siadając po turecku. – Dwa tygodnie temu straciłam osobę, którą mogłabym pokochać. Złamałam nogę. Lekarze wykryli u mnie nowotwór. Wczoraj dowiedziałam się, że mój przyjaciel jest moim bratem i wszyscy to przede mną ukrywali. Mało co nie zostałam zgwałcona ostatniej nocy. Na sam koniec wspomnę, że jestem pijaną dziewicą, której się brzydzisz.
– Jesteś strasznie gadatliwa, jak jesteś pijana, wiesz? – zaśmiałem się, zakładając ręce za głowę.
– Nie śmiej się ze mnie! – uderzyła mnie piąstką w pierś.
– Jak mam się nie śmiać, Maggie? Jesteś ostatnią osobą, po której spodziewałbym się czegoś takiego – powiedziałem, siadając po turecku na przeciwko niej. – Wbij sobie do głowy, że się ciebie nie brzydzę, ale do cholery, nie ważne jak bardzo bym chciał to nie mogę.
– Ty nie możesz, ale Zayn mógłby, tak? – uniosła brwi do góry.
– To zupełnie co innego – westchnąłem głośno.
– Serio? Z tego co wiem, to obaj lubiliście jednorazowe przygody.
– Nie. Zayn w pewnym momencie przestał, ale ja nie.
– W Paryżu, jak się pokłóciliśmy poszedł do klubu na dziwki – skrzyżowała ręce na piersiach. – Gdy już ją sobie znalazł, zwątpił i wrócił do mnie. Byłam pijana i właśnie wtedy pierwszy raz się pocałowaliśmy. Gdybym mu pozwoliła nie skończyłoby się na samej wymianie śliny. Dalej myślisz, że Zayn był rozsądniejszy?
– No teraz to nie do końca – przyznałem. – Dlaczego mu nie pozwoliłaś na więcej?
– Bo wtedy nie wiedziałam ile życia nam zostało – mruknęła. – Z resztą to już nie ważne. Zapomnij – dodała, po czym zaczęła zsuwać się z materaca. Akurat wtedy, kiedy zaczynałem się przekonywać do jej propozycji. Nie będę ukrywać, że chciałbym zabawić się z Maggie, ale najzwyczajniej w świecie martwię się, że zrobię jej krzywdę...
          Chwyciłem dłoń blondynki, ciągnąc ją do siebie tak, że wróciła do swojej poprzedniej pozycji, tyle że trochę bliżej mnie. Założyłem jej kosmyk włosów za ucho, przytrzymując dłoń przy jej policzku. Dziewczyna wpatrywała się we mnie zdziwiona.
– Proszę, zrozum mnie – wyszeptałem. – Nie potrafię być delikatny i nie chcę patrzeć, jak znowu cierpisz.
– Tyle okrutnych rzeczy mnie ostatnio spotkało, że nie zrobi mi to różnicy – powiedziała jeszcze ciszej, opierając swoje czoło o moje ramię.
– Nie odpuścisz prawda? – westchnąłem.
– Już odpuściłam, ale nie wiem po jaką cholerę mnie zatrzymałeś, robiąc mi znowu nadzieję – mruknęła ponuro.
– Postaram się być ostrożny, ale jeśli cokolwiek będzie nie tak masz mi powiedzieć, jasne?
Maggie podniosła głowę, przypatrując się mojej twarzy z rozszerzonymi powiekami. Po prawie minutowej ciszy skinęła głową, uśmiechając się zwycięsko. Z każdą sekundą wiedziałem, że postępuję źle, jednak nie dałem rady więcej się jej opierać.
          Blondynka jęknęła zaskoczona, kiedy ni stąd ni zowąd, przyciągnąłem ją do siebie tak, że usiadła na mnie okrakiem. Kilkakrotnie musnąłem jej usta, po czym przywarłem do nich na dłużej, od razu włączając w gest swój język. Meg's od razu zaczęła współpracować. Trochę niezdarnie, ale zawsze coś. Owinąłem ręce wokół jej tali, palcami zahaczając o dół bluzki, którą co chwilę lekko podwijałem do góry. Maggie z kolei zawzięcie bawiła się moimi włosami pociągając za nie. Przegryzłem jej dolną wargę, pociągając za nią, co wywołało kolejny jęk dziewczyny. Nigdy nie lubiłem zwlekać dlatego zwinnym ruchem pozbyłem się jej i swojej koszulki. Opadłem razem z blondynką na materac, po czym przewróciłem nas tak, że byłem na górze. Tym razem przywarłem ustami do jej szyi, składając na niej pojedyncze pocałunki. Dłońmi zjechałem po tali, zatrzymując się dopiero przy gumce od spodni dresowych, których stopniowo też zaczynałem się pozbywać.
           Oderwałem usta od szyi Maggie, zjeżdżając do poziomu jej nóg, by ściągnąć z nich dresy. Gdy tak się stało rzuciłem je za siebie, a następnie rozpiąłem guzik i rozporek w swoich spodniach, które kilka sekund później wylądowały poza obrębem łóżka. Popatrzyłem na Meg z góry, lustrując dokładnie jej ciało. Było idealne, choć jak na moje oko trochę wychudzone. Na brzuchu można było zauważyć delikatny kaloryferek, na udach i rękach też formowały się mięśnie. Nie wiem, jak Zayn wytrzymywał bez czegoś więcej niż całowanie, kiedy na sam widok takiego zgrabnego ciała leciała ślinka.
          Zauważyłem, że wzrok blondynki skupił się na dwóch wytatuowanych jaskółkach na moich obojczykach. Przegryzła nerwowo wargę, kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Uśmiechnąłem się do niej łobuzersko, opadając z powrotem na jej ciało.
– Możemy jeszcze się wycofać – mruknąłem, nachylając się nad twarzą Meg's.
– Wiem, że tego nie chcesz. Ja też nie – odparła ochryple. Miała rację. Oszalałbym gdyby kazała mi przestać w takim momencie.
Musnąłem jej usta, przejeżdżając językiem po jej dolnej wardze. Maggie zaprzestała mojej zabawie, ciągnąc mnie za ramiona do siebie, przez co całym ciałem opadłem na nią, a nasze usta znowu się złączyły. Podobało mi się to, że wiedziała czego chce.
– Jeśli kiedykolwiek miałaś problemy z byciem atrakcyjną, to zaraz ci pokarzę, jak bardzo się myliłaś – powiedziałem prosto w jej usta, przyciskając biodra do jej ciała tak, by poczuła na swojej kobiecości mojego rosnącego członka.
Dziewczyna jęknęła w odpowiedzi, owijając swoje nogi nad moimi pośladkami, jednocześnie zatrzymując mnie w przybranej pozycji. Zaśmiałem się cicho, przejeżdżając nosem po jej policzku.
– Możemy już przejść dalej, czy masz zamiar jeszcze się dowartościowywać? – zażartowałem.
Nie odpowiedziała, tylko poluzowała uścisk, uśmiechając się do mnie, jak dziecko, które właśnie wygrało wymarzoną nagrodę.
          Nie odrywając wzroku od jej oczu, jedną dłonią zjechałem na wysokość gumki od majtek spoczywających na biodrach dziewczyny. Powoli wsunąłem palce pod materiał, a kiedy poczułem, że Maggie chce zacisnąć uda, włożyłem miedzy nie swoje kolano, uniemożliwiając jej to. Całą dłonią potarłem kobiecość blondynki, jednym palcem odnajdując jej wejście. Obserwowałem, jak mięśnie Meg się napinają oraz jak zaciska powieki, od czasu do czasu pojękując. Zagłębiłem palca wskazującego w jej wnętrzu powoli nim poruszając. Sądzę, że nie będzie tak źle, jak się spodziewałem.
          Gdy opuściłem wnętrze dziewczyny, pozbyłem się jej majtek, a następnie swoich bokserek. Z szuflady, znajdującej się w półce nocnej wyciągnąłem małe foliowe opakowanie, które rozerwałem zębami. Ostrożnie wsunąłem prezerwatywę na mojego członka, po czym spojrzałem się na leżącą Maggie. Nachyliłem się nad jej twarzą, całując ją w usta.
– Jesteś pewna? – spytałem cicho.
– Skończ z tym wreszcie – mruknęła w odpowiedzi.
– Na początku może być trochę nieprzyjemnie – ostrzegłem, rozchylając jej nogi.
Nakierowałem główkę na jej wejście, a następnie zdecydowanym ruchem wszedłem do samego końca. 
Maggie skrzywiła się, zaciskając powieki.
– Spokojnie, jest dobrze – starałem się ją uspokoić. – Będę delikatny, obiecuję.
          Poruszyłem powoli biodrami najpierw w górę, a później powoli w dół. Za kilka sekund znowu. Blondynka zaczynała się rozluźniać, więc stopniowo mogłem pozwalać sobie na więcej. Wróciłem do składania pocałunków na jej szyi, aż w końcu wessałem się w nią pieszcząc ją językiem. Maggie za to jeździła opuszkami palców po moich plecach co raz wbijając w nie paznokcie.
          Kiedy poczułem, że dziewczyna w większym stopniu jest rozluźniona, zacząłem co raz zwiększać tępo. Sypialnia była przepełniona naszymi pojękiwaniami i głośnymi westchnięciami. Chciałem zrobić wszystko, by w końcowym efekcie Meg też poczuła spełnienie, co za pierwszym razem nie zawsze się udaje. Kto jednak da radę, jak nie ja?
Oderwałem usta od jej szyi, a rękoma zjechałem wzdłuż ud blondynki zatrzymując się pod kolanem. Zgiąłem jej obie nogi, po czym uniosłem się na rękach po obu stronach jej głowy. Będąc w tej pozycji mogłem zwiększyć tępo, ale i dotrzeć do punku odpowiadającego za wyjątkową przyjemność dla Maggie. Kiedy udało mi się go znaleźć, zacząłem na niego napierać. Blondynka w momencie zaczęła wyginać swoje ciało w łuk i byłem niemal pewien, że niewiele jej brakuje do spełnienia.
– No dalej. Poddaj się temu – wymruczałem do jej ucha, wykonując urwane ruchy w górę i w dół.
          Tak, jak się spodziewałem, kilka minut później Meg's zamknęła mocno powieki, wbijając paznokcie w moją skórę podczas swojego pierwszego orgazmu. Wykonałem ostatnie pchnięcie i dołączyłem do niej, opadając na jej ciało.
Po chwili odpoczynku, wyszedłem z jej wnętrza, opadając obok na materac. Maggie odwróciła głowę w moją stronę uśmiechając się do mnie leniwie.
– I jak tam? – spytałem ochryple.
– Chce mi się spać – odparła szeptem.
– Chodź tutaj – przyciągnąłem ją do siebie za biodra, obejmując jej ciało ramionami.
Dziewczyna położyła głowę na moim torsie, wtulając się w nie.
– Byłaś świetna – mruknąłem w jej włosy. – Należy ci się odpoczynek.


Tak, tak wiem. Znowu długo mnie nie było... Ale niestety nic na to nie mogę poradzić. Rozszerzenie z chemii, biologii i geografii wcale nie jest proste. Trzeba się uczyć. Dużo się uczyć. Przez co nie mam czasu nawet włączyć laptopa. Przepraszam jeśli was zawiodłam takim opóźnieniem, ale chcę skupić się teraz bardziej na szkole.  
Jeszcze jeden rozdział, epilog i koniec sick-truth...
Czekam na wasze opinie x
Kocham was,
eM's xx 

27 komentarzy:

  1. Aaa! Ale sie dzialo :-D boski rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  2. U-hu-hu-hu prosiaczku, co tu się dzieje! Rozdział jest świetny xx Czekam z niecierpliwością na nn ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. zamiast ćwiczyć na wf siedze sobie i czytam twojego bloga. caly czas zastanwiam się jak to wszystko zakończysz, czy uśmiercisz Megg i w ogole jestem bardzo ciekawa nastepnego rozdzialu. dobrze ze meggie postanowila sprobowac wszystkiego przed swoja smiercia. ogolnie nie wiem co moge jesscze napisac, wiec zyce powodzenia w szkole :) zycze weny, pozdrawiam Ali ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja z kolei zamiast ćwiczyć na wf czytałam twój komentarz, haha :) dziękuję za miłe słowa i tobie również życzę powodzenia w szkole! pozdrawiam, eM's xx

      Usuń
  4. Wow, z jednej strony jestem Zdziwiona ale z drugiej nie. W końcu minęły tylko dwa tygodnie od śmierci Zayna a on był jej bliski a Hazzy najlepszym kumplem i teoretycznie między Megs a Harrym nie powinno do niczego dojść ale z drugiej strony ona umiera i nie mają tego czasu aby opłakać Mulata i po woli zbliżać się do siebie. Rozdział cudowny. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. No kurde zajebiste! *-* Ale później tego pewnie będą żałować. A ja nadal nie mogę zrozumieć dlaczego to Zayn umarł? Mam łzy w oczach za każdym razem jak o nim wspominają. I jeszcze ona ma raka. Najpierw Zayn teraz ona... Piszesz genialnie. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niedługo. ^.^ Love ya! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytając to jak Harry przygotowuje drinki od razu przypomniałaś mi tym mój obóz w Bułgarii, haha! Świetny rozdział, choć trochę rozczarowało mnie zachowanie Meg, nie spodziewałam się tego, zaś z drugiej strony wiedziała,że zostało jej niewiele czasu i może chciała to zrobić przed swoją śmiercią. Czekam na następny! xx

    OdpowiedzUsuń
  7. boski i czekam na następny mimo, że to już będzie ostatni ;( ale na szczęście będzie nowy pewnie rówznież świetny jak ten i poprzednie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cuuuudooo!!!
    I... Jej... Opisałaś to... Nienagannie.. Choć nie wiem, czy to słowo powinno zostać użyte, podczas gdy mowa o seksie :P
    Męczy mnie ciekawość, co dalej!
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oni, oni to zrobili :D Uhuuu, Meg no co ty, chociaż Cię rozumiem bo sama pewnie też bym tak zrobiła :)
    Czekam na kolejny!
    Rose

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, nie spodziewałam się aż takiego
    obrotu spraw. Hahhahahaha.
    Choć nie powiem, że mi się nie podoba xD
    Widać że Meg chce w pełni wykorzystać czas
    który jej został... Ale serio? Tak szybko? :3
    Wiedziałam od początku że połączenie Harry'ego,
    alkoholu i "szaleństw" Maggie wyjdzie ostro.
    Trochę można było się wzruszyć gdy
    wspomniała o podobieństwie do Zayn'a ;(
    Strasznie mi go brakuje w opowiadaniu.
    Jeden z najlepszych rozdziałów na Sick truth!
    Podobało mi się jak opisałaś ich seks bo też
    trochę zaczynam pisać i nie wiedziałam jak ująć
    scenę współżycia. Teraz już wiem. :)

    Nie mogę się doczekać reakcji Horan'a na tą
    sytuacje (o ile się dowie). Ale mam nadzieję
    że nie będzie żadnych kłótni. Nie wiem dlaczego
    ale cały czas mi chodzą myśli po głowie że może
    badania Maggie zostały pomylone z inną osobą i
    będzie zdrowa. Fajnie jakby się szczęśliwie zakończyło
    biorąc pod uwagę śmierć Zayn'a...

    A tak wgl. dzięki za follow na tt :)
    (@LoViNg_BrAcEs)

    Tak więc czekam na następny z niedoczekaniem!
    ( Myślę, że każda osoba, która chodzi do szkoły rozumie Cię.
    Nauka na 1 miejscu, później przyjemności ;) )

    Pozdrawiam, LoViNg_BrAcEs.
    http://youonlyliveone-yolo.blogspot.com/


    Pytania:

    Do Harry'ego:
    - Czy powiesz Niall'owi że rozdziewiczyłeś jego siostrę?
    - Chciałbyś by Maggie była twoją dziewczyną?

    Do Maggie:
    - Kiedy porozmawiasz z bratem?

    Do autorki:
    - Wiadomo kiedy następny czy raczej czas nieokreślony? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, zabiłby mnie!
      Maggie jest bardzo atrakcyjna i imponuje mi tym, że wie czego chce, ale sam nie wiem, czy bym mógł ją traktować jako "moją dziewczynę" - Harry x

      Niedługo - Maggie :)

      Jak dobrze pójdzie to do niedzieli się pojawi :) - eM's xx

      Usuń
  11. jaram sięęęęęęę o.O
    omgomgomg<3 czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny. Nie spodziewałam się takiej zmiany. Nie moge się doczekać następnego. Jestem cholernie ciekawa. Będę czekać. KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  13. zajebisty *_*

    kocham to !!!

    czekam nn ;d
    całłuje lola;*

    zajrzyj do mnie, prowadze bloga z historią o chłopaku ( gangster ) i zwykłej inteligentnej dziewczynie. zajrzyj może cię zainteresuje to co pisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział;**
    nie chce żeby ona umierała :(

    http://liivethemomentt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć! Rozdział jest fenomenalny i co tu więcej dodawać. Nie dziwię się wyboru Meggie, skoro umiera to chce poznać życie, zrobić to czego nie robiła i nigdy już nie zrobi. Szkoda tylko, że umiera, ale przynajmniej będzie z Zaynem, chociaż wydaje mi się, że czeka nas jakieś zaskoczenie na koniec, ale to pewnie nietrafne przypuszczenia. Mam nadzieję, że w każdym razie porozmawia jeszcze z Niallem, zanim to się stanie. Zanim odejdzie. Tak jakoś trudno mi zrozumieć, że został jeszcze tylko jeden rozdział i epilog, ale każda historia ma swój koniec, prawda? Tak więc nie przedłużając, życzę Ci jak zwykle głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Głupio mi, że robię to dopiero teraz ale szkoła i nauka dają się we znaki. Strasznie mi źle z tym, że nie mam dla siebie czasu żeby tak normalnie popisać, dłużej o wszystkim, tak jak przedtem. Mam nadzieję, że to się w pewnym momencie unormuje i wszystko wróci do normy.
    Moje kochanie. Jeśli chodzi o rozdział to jestem jak zwykle pod wielkim wrażeniem. Jestem pełna podziwu tego co Harry zrobił dla dziewczyny, nie dziwię jej się, że chce spróbować wszystkiego przed śmiercią..Matko, jak to brzmi. Nie mogę się przyzwyczaić do tego, że już niedługo jej nie będzie, że dołączy do Zayna co jest równoznaczne z tym, że skończy się ta cudowna historia, którą tworzysz. Smutno mi, ale wiem, że następne opowiadanie będzie równie świetne jak to i poprzednie. Głowy pękającej od pomysłów skarbie<3

    OdpowiedzUsuń
  17. kiedy nastepny ?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Będziesz kontynuować tego bloga? Rozumiem że jest szkoła i nauka, ale chce po prostu wiedzieć czy warto jeszcze czekać na kolejne rozdziały ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Będziesz kontynuować tego bloga? Rozumiem że jest szkoła i nauka, ale chce po prostu wiedzieć czy warto jeszcze czekać na kolejne rozdziały ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Jejku przeczytalam wszystkie rozdzialy i nie moge doczekac sie nastepnego! :*
    Zapraszam do siebie! :D http://czekajac-na-happyend.blogspot.ie/

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej nominowałam Cie do Versatile Blogger więcej u mnie na: http://zayn-malik-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. umieram, umieram, umieram bez nowego rozdziału! :c i przyznam się, że myślałam, że już nie skomentuję, ale po prostu nie dałam rady i muszę to zrobić <3
    Rozdział wyszedł ci genialnie. Owszem, wszystko napisane i opublikowane przez ciebie na tym blogu jest genialne. Masz ogrooomny talent i bardzo ci go zazdroszczę! w dodatku, oprócz talentu jesteś jeszcze wytrwała, przez co zawsze kończysz swoje opowiadania. <3
    naprawdę, ja też tak chcę! :D
    Relacja Harrego i Maggie jest dosyć specyficzna, ponieważ dla niej on jest podobny do Zayna, w którym się zakochała i w pewien sposób M. może traktować Stylesa jak właśnie jego, co samo w sobie jest niecodzienne. I w dodatku z Harrym straciła dziewictwo. Z jednej strony ją rozumiem, w końcu ponoć wykryto u niej raka, ale z drugiej strony... nie było to jakoś specjalnie przemyślane. Całkiem możliwe, że dziewczyna będzie tego żałować chociażby w najbliższej przyszłości.
    Ciekawe, czy Niall się dowie... wtedy Harry miałby przetegowane. Chociaż pewnie się dowie xD
    nadal nie mogę się pogodzić z tym, że za niedługo będzie koniec tego opowiadania. Za bardzo się przywiązałam <3 ale na pewno będę czytać continuous-secrets, tak więc to i tak fajnie (;
    czekam na kolejny rozdział!
    Chemin <3

    ps. jak będziesz miała ochotę to wpadnij do mnie:
    http://i-wish-you-loved-me-too.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń