z perspektywy Maggie
Czekam już na dole, Meg's :)
Na ekranie mojego telefonu wyświetlił się numer Niall'a oraz wiadomość od niego. Darując sobie odpowiedź zgarnęłam torbę spod stolika i skierowałam się do wyjścia z mieszkania. Znajdując się już na klatce włożyłam klucze do zamka w drzwiach, przekręcając je. Nacisnęłam klamkę, by sprawdzić, czy skutecznie zabezpieczyłam swoje lokum, a następie udałam się na dół. Niall zaproponował mi wyjazd na weekend za Nowy Jork do jego domku letniskowego. Bez większego zastanowienia zgodziłam się, ponieważ dzięki temu będę miała czas na odpoczęcie od codzienności i zastanowienie się nad cholernie dziwną relacją między mną a Zayn'em. Od momentu naszego niedoszłego pocałunku nie rozmawialiśmy zbyt wiele, tylko dlatego, że robiłam wszystko by go unikać. Nie chcę zrobić czegoś, czego potem będę żałować. Jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że z każdym dniem chęć bycia całowaną przez brązowookiego zdecydowanie wzrosła. To chore!
Wybiegłam z klatki od razu zauważając samochód Niall'a stojącego przy krawężniku. Otworzyłam drzwi wsiadając na miejsce pasażera, a ku mojemu zdziwieniu zastałam tam nie tylko farbowanego blondyna, ale i Harry'ego.
– Cześć Meg, nie masz nic przeciwko, że przyłączę się do waszego wyjazdu? – odezwał się od razu kędzierzawy, który jak to miał w zwyczaju uśmiechnął się ukazując dwa dołeczki w policzkach.
– No nie wiem – westchnęłam ciężko, drocząc się z nim. – A mogę ci zaufać? – spytałam, odwzajemniając jego uśmiech.
– Mogę ciebie zapewnić, że preferuję seks z zabezpieczeniem – uniósł dłonie w geście obronnym, co
spowodowało, że całą trójką wybuchnęliśmy śmiechem.
– Nie radziłabym ci przekraczać granicy – zażartowałam ostrzegawczo.
– Wiem – przytaknął głową. – Zayn mi mówił, by z tobą nie zadzierać – dodał, a ja odruchowo się wzdrygnęłam. Zayn rozmawiał o mnie z Harry'm? Czy może Harry pytał Zayn'a o mnie?
Nie dając po sobie nic poznać, uśmiechnęłam się lekko, po czym oparłam się o siedzenie, zapinając pasy.
– Jedziemy? – odezwał się po raz pierwszy Niall.
Chłopak w odpowiedzi uzyskał nierówne potwierdzenie przeze mnie i Styles'a, na co samochód ruszył z miejsca, po chwili jadąc po ulicach Nowego Jorku.
Droga, którą przebyliśmy, a właściwie jej sposób, był przekomiczny. Harry śpiewał dosłownie każdą piosenkę w radiu. Dziwiły mnie w tym dwie rzeczy. Pierwsza, że szatyn umiał w słowo w słowo utwory nie tylko będące obecnie "na czasie", ale i te z lat 50-90. Druga sprawa z kolei to, że miał na prawdę dobry głos. Jego chrypka powodowała gęsią skórkę na moich rękach. Na pewno ma muzyków w rodzinie. Zaraz, zaraz. A po kim ja mam predyspozycje taneczne? Po mamie, czy tacie? Tego chyba nigdy się nie dowiem. Jednak, gdybym miała się nad tym bliżej się zastanowić to myślę, że po matce. Obstawiam, że tańczyła balet, bądź coś w stylu rock and roll'a. Nieważne. Wracając do tego co podczas jazdy działo się w samochodzie, to nie obyło się też bez nieśmiesznych żartów Niall'a, który praktycznie cały czas wybijał jakiś rytm swoimi palcami na kierownicy. Gitarzysta, pianista, albo perkusista. Skąd to wiem? Znam kilka osób z domu dziecka, które miały dokładnie tak samo, jak on i grały na wcześniej wymienionych instrumentach. Nie mogę również zapomnieć o sprośnych tematach chłopaków, powodujące, że co chwilę się czerwieniłam lub zakrywałam twarz włosami. Ale co mi się dziwić? Jaka niedoświadczona dziewczyna, czułaby się swobodnie, podczas gdy dwóch kolegów rozmawia przy niej, cytuję: "o obciąganiu podczas jazdy samochodem"? Chyba żadna. Po ich słownictwie i emocjach mogłam śmiało stwierdzić, że zarówno Harry, jak i Niall mają spore doświadczenie w sprawach łóżkowych. Cholera. To mi wcale nie pomaga...
– A ty Maggie – z przemyśleń wyrwał mnie głos kędzierzawego – masz jakieś ciekawe historie dotyczące tych spraw? – spytał kładąc nacisk na dwa ostatnie wyrazy.
– Dziewczyny nie rozmawiają o takich rzeczach – mruknęłam, próbując zachować obojętność. – Wy też moglibyście nie zapominać, że w waszym towarzystwie jest dziewczyna i nie wypada rozmawiać przy niej na takie tematy – skarciłam ich obojga wzrokiem, opierając łokieć o drzwi i podpierając głowę o dłoń.
– Wypraszam sobie – oburzył się Niall. – To on nakręca temat, a ja odpowiadam tylko na jego pytania – dodał.
– Odpowiadając na jego pytania, jeszcze bardziej go nakręcasz, wiesz o tym? – podniosłam brwi do góry.
– Ej! Ja tu jestem! – wtrącił się Styles.
– Ciężko nie zauważyć, Hazz – zwróciłam się do chłopaka, na co ten zrobił obrażoną minę, zaplątał ręce na piersiach i przyległ plecami do oparcia.
*
Po dwóch godzinach jechania, stania w korkach i zatrzymywania się na siku, zajechaliśmy na miejsce. Gdy wyszłam z samochodu moim oczom ukazał się średni drewniany domek, z małym tarasem, nad którym był dach. Z niego z kolei wychodziło się do ogrodu całego pokrytego trawą, kwiatami i gdzie nigdzie drzewami. Wzięliśmy z samochodu swoje rzeczy oraz zakupy, po czym skierowaliśmy się do domku, które jak się okazało nie skąpiło wyposażeniem. Zaśmiałam się pod nosem, gdy przypomniały mi się słowa blondyna: "To będzie taka ucieczka od cywilizacji". To nic, że w salonie wisiała ogromna plazma, był tu dostęp do internetu, a skromna, jak to nazwał Niall, kuchnia miała pełne wyposażenie, włącznie z ekspresem do kawy, mikrofalówką, zmywarką, dwudrzwiową lodówką, kuchenką z piekarnikiem i tak dalej... Szczerze mówiąc to bardziej bym to nazwala ucieczką od ludzi, a nie od cywilizacji, ale niech mu będzie.
– Gdzie będziemy spać? – spytałam, gdy skończyliśmy rozpakowywać zakupy.
– Możesz spać ze mną jak chcesz – Styles poruszył zabawnie brwiami, a w odpowiedzi dostał kuksańca w bok.
– Ja z Harry'm w salonie, a ty w pokoiku na końcu korytarza – oznajmił blondyn, ignorując wcześniejszą wypowiedź szatyna.
– W takim razie pójdę zanieść rzeczy – powiedziałam, po czym zgarnęłam torbę leżącą w progu i skierowałam się w wyznaczone miejsce.
Szłam powoli rozglądając się przy okazji po domu. Jego wyposażenie znacznie odbiegało od normalności. Na sto procent poszła na to wszystko niezła sumka, o której mogłabym tylko sobie pomarzyć. Gdy znalazłam się pod odpowiednimi drzwiami, nacisnęłam klamkę wchodząc do środka. Jak się okazało moją sypialnią było średniej wielkości pomieszczenie z dwuosobowym łóżkiem, małym biurkiem w rogu, stolikiem nocnym z lampką, szafą i oknem z widokiem na ogród. Dla mnie zdecydowanie wystarczy, a tym bardziej, że na przeciwko mam łazienkę, do której mam najbliżej. Podeszłam do materaca rzucając na niego torbę, a następnie westchnęłam ciężko siadając obok niej. Myślę, że to będzie idealne miejsce na przemyślenie wszystkich spraw. Na przemyślenie spraw związanych z Zayn'em...
Drzwi od pokoju się uchyliły, a po chwili swoją głowę wsadził tutaj Niall, który uśmiechnął się szeroko gdy tylko mnie zobaczył.
– Harry poszedł się zdrzemnąć – oznajmił. – Co powiesz na spacer? – spytał.
– Pewnie – zgodziłam się bez zastanowienia.
To dobrze ci zrobi, Maggie.
*
Spacerowaliśmy wzdłuż brzegu jeziora Champlain rozmawiając o różnych błahostkach. Potwierdziła się moja teoria o tym, że Niall gra na gitarze oraz o tym, że Harry ma w rodzinie muzyków. Są tacy przewidywalni... Nie wiedzieć czemu od kąd zaczęłam bliżej poznawać niebieskookiego, to coraz bardziej byłam pewna, że mogę mu ufać. Mamy wspólne tematy i nie czuję się przy nim skrępowana, bo nie daje mi ku temu powodów. W przeciwieństwie do Zayn'a, czy Harry'ego, którzy są cholernie pewni siebie i swoim zachowaniem potrafią onieśmielić nie jedną dziewczynę. Albo to tylko ja jestem taka dziwna i każde ich słowo na temat tematów intymnych powoduje u mnie rumieńce, których szczerze nienawidzę.
Niespodziewanie blondyn usiadł na piasek przy samym brzegu ciągnąc mnie za rękę, co spowodowało, że usiadłam obok niego. Na moment zapadła między nami cisza i oboje ślepo patrzyliśmy w jezioro, ale po kilku minutach postanowiłam ją przerwać.
– Ten cały domek jest twój? – spytałam zerkając na niego.
– Mojego ojca – poprawił. – Kupił go kiedyś, gdy mieszkał tu z mamą, ale po rozwodzie przestali z niego korzystać. Dopiero niedawno zdecydował się go odnowić i pozwolić mi z niego korzystać kiedy zechcę – dodał.
– Przykro mi z powodu twoich rodziców.
– Mi też było, ale z czasem się przyzwyczaiłem i zrozumiałem dlaczego tak wyszło – westchnął ciężko.
– Gdzie oni teraz są? – zadałam kolejne pytanie, podciągając kolana pod brodę.
– Tata wrócił do Irlandii w interesach, a mama zmarła na raka półtora roku temu.
No teraz się popisałaś Maggie...
– Przepraszam, nie powinnam była pytać – powiedziałam wyraźnie skruszona.
– Daj spokój. Nie wiedziałaś – tknął mnie lekko ramieniem, by rozładować napięcie.
– Ja nigdy nie poznałam swoich rodziców. Zostałam podrzucona jako niemowlę pod drzwi domu dziecka – wypaliłam, nim zdążyłam ugryźć się w język. Co mi strzeliło do głowy by decydować się na takie wyznania?!
Nie uzyskałam odpowiedzi. Niall tak po prostu objął mnie jedną ręką, przyciągając do siebie. Wtuliłam się w jego szary t-shirt. Moje oczy zaczęły piec, więc by zapobiec wybuchowi płaczu mrugałam intensywnie powiekami. Nieskutecznie. Poczułam, jak po moim policzku spływa pojedyncza łza, a zaraz po niej kolejna i jeszcze następna. Nigdy nie sądziłam, że wyznanie komuś prawdy o moich rodzicach aż tak mnie poruszy. Tak, blondyn jest pierwszą osobą, która dowiedziała się o tym ode mnie. Dziwne? Nawet bardzo. Co on ma takiego w sobie, że zdecydowałam się na takie wyznania? Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że zaczynam obdarzać Niall'a zaufaniem. Słusznie?
– W porządku? – usłyszałam nad sobą głos chłopaka, który lekko poluzował uścisk by móc na mnie spojrzeć.
– Przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło – mruknęłam, ocierając spływającą po policzku łzę.
– Nie przepraszaj – pokiwał przecząco głową. – Wracajmy lepiej do domu, bo zaczyna się chmurzyć – powiedział wstając z ziemi, po czym wyciągnął rękę w moim kierunku. Ujęłam ją, chwilę później stojąc na przeciwko blondyna. – Ufasz mi? – spytał obdarzając mnie chytrym uśmiechem.
– Powiedzmy – wzruszyłam ramionami.
– Dobrze – uśmiechnął się szeroko, a następnie jakby nigdy nic zaczął iść w stronę domku.
Przez chwilę stałam w miejscu zdziwiona zachowaniem blondyna, ale po chwili dogoniłam go idąc z nim ramię w ramię.
– Dlaczego pytasz? – Moja ciekawość wzięła górę.
– Tak sobie – odparł. – W końcu przez dwie noce będziemy mieszkać w jednym domu, więc musimy darzyć siebie choć minimalnym zaufaniem.
– Chcesz mi powiedzieć, że mam zaufać wiecznie niewyżytemu Harry'emu? – prychnęłam pod nosem.
– Mogę cię zapewnić, że on bez pozwolenia nie posunie się dalej niż powinien – powiedział kładąc nacisk na słowo "posunie".
– W dosłownym tego słowa znaczeniu – mruknęłam, na co oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
*
– Burza idzie – oznajmił kędzierzawy stojący przy oknie.
Na dźwięk tego pięcioliterowego słowa wzdrygnęłam się, przełykając głośno ślinę. Pomiędzy wysokością, a pająkami znajduje się właśnie to zjawisko, jeśli chodzi o to czego Maggie Horan boi się najbardziej. W szczególności noc to najgorsza pora na burze. Nie dość, że przez błyski w ciemnym pokoju wyobraźnia płata mi figle, to jeszcze ten huk, który następuje zaraz po wyładowaniach. Dzisiaj jedna z moich największych fobii wejdzie w życie. Za kilka minut będzie po północy, jest ciemno i właśnie idzie do nas nie mała burza. Na domiar wszystkiego domek znajduje się nad jeziorem, niedaleko małego lasku. Brakuje w tym jeszcze psychopaty, który za chwile stanie w oknie z piłą motorową i... Zaraz! Stop! W tej chwili zdecydowanie przesadzam.
– Budzimy Niall'a? – spytałam, wskazując głową na blondyna, który spał rozwalony na całej powierzchni rozłożonej kanapy.
– Lepiej nie. Niech chłopak się wyśpi, miał dzisiaj pracowity dzień – machnął ręką. – Z resztą on ma taki twardy sen, że nawet burza go nie obudzi – dodał, a ja znowu się wzdrygnęłam.
Świetnie. Niebieskookiego nie zbudzi nawet obecna pogoda, a ja przez nią nawet nie zasnę.
– Jeśli się boisz możesz spać tutaj z nami – powiedział, jakby czytał w moich myślach. – A właściwie to ze mną na podłodze, bo nie ma szans, by nasza śpiąca królewna się przesunęła – zaśmiał się.
W odpowiedzi wzruszyłam ramionami, wlepiając wzrok w podłogę.
– Spokojnie Maggie. Nie mówię o spaniu w tym sensie. Możesz być spokojna o swoje dziewictwo. – Obdarowałam go zdziwionym spojrzeniem. Skąd on to wie?! – Zachowam tą poufną informację dla siebie – zapewnił, puszczając do mnie oko. Uśmiechnęłam się wyraźnie speszona, jego wiedzą nie wiadomo skąd.
Huk! Odruchowo przymknęłam oczy, wbijając swoje ciało w fotel, na którym siedziałam. Harry z kolei tylko westchnął ciężko informując mnie, że idzie po materac. Zostałam sama w pokoju ze śpiącym Niall'em. Pięknie! Błysk. Zadrżałam przerażona szybkością przemieszczania się zjawiska. Powoli odliczałam ile kilometrów od nas znajduje się burza. Huk! Pisnęłam cicho, podciągając kolana pod brodę, a następnie obejmując nogi swoimi ramionami. Zdążyłam policzyć do dziesięciu. Co Styles tyle czasu tam robi?!
– Już jestem – usłyszałam za sobą głos, na który podskoczyłam. – Spokojnie. To tylko ja – zaśmiał się kędzierzawy kładąc materac przy kanapie, na której spał blondyn, po czym rzucił na niego dwie poduszki i kołdry. – Kładziesz się? – zerknął na mnie, siadając na brzegu naszego posłania.
– Już jestem – usłyszałam za sobą głos, na który podskoczyłam. – Spokojnie. To tylko ja – zaśmiał się kędzierzawy kładąc materac przy kanapie, na której spał blondyn, po czym rzucił na niego dwie poduszki i kołdry. – Kładziesz się? – zerknął na mnie, siadając na brzegu naszego posłania.
Pokiwałam kilkakrotnie głową, wstając z fotela. Mój początkowo niepewny krok, zdecydowanie się przyśpieszył, gdy po drodze salon znowu się rozświetlił. Momentalnie znalazłam się na łóżku, nakrywając sobie kołdrę na głowę, przez którą słyszałam stłumiony śmiech szatyna.
– Bardzo śmieszne – mruknęłam, wyglądając spod posłania. – Zobaczymy, czy będzie ci tak wesoło jak t... – moją groźbę przerwał huk, na który pisnęłam zdecydowanie głośniej niż wcześniej.
Nim zdążyłam się uspokoić zostałam przyciągnięta do ciała Styles'a. Chłopak przytulił mnie do swojego torsu opuszkami palców wodząc po skórze na moich ramionach.
– Po prostu spróbuj zasnąć, Maggie – powiedział, po czym zaczął nucić nieznaną melodię.
Starałam się nie myśleć o dyskomforcie, jaki obecnie odczuwałam skupiając się na cichym śpiewie szatyna i pochrapywaniu Niall'a. Mimo wszystko muszę przyznać, że delikatny dotyk Harry'ego uspakajał mnie. Nie zaprzestawał swoim czynnościom nawet gdy moje ciało spinało się i drżało przy kolejnych błyskach i grzmotach. W sumie nie wiem, czy to burza się kończyła, czy to ja słyszałam coraz mniej przed zaśnięciem. Jedno jest pewne. Gdyby nie Styles przechodziłabym teraz koszmar.
Opinię co do rozdziału zostawiam wam. Mam nadzieję, że mi wyszedł...
Pamiętajcie, że możecie zadawać pytania bohaterom i mi!
Kocham was,
eM's ♥
Świetny rozdział ;) I nie ukrywam, że mam wielką nadzieję, iż w drugiej części Nialler nareszcie powie Maggie prawdę, bo póki co to kiepsko... No ale takie jest moje zdania. No nic, czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Oczywiście że Ci wyszedł! Jest świetny :)Coś mi się zdaje że Hazzie podoba się rola starszego brata. Mam nadzieję że Niall w kolejnym powie je prawdę bo jeśli długo będzie trzymał to w tajemnicy to jak prawda wyjdzie an jaw może się to źle skończyć... Czekam na next!
OdpowiedzUsuńA czy kiedykolwiek rozdzial ci nie wyszedl? Zawsze jak na zlosc czytam rozdzial na telefonie bo mam na to czas wlasnie o takich poznych godzinach dopiero wiec mam potem problem z zostawieniem jakiegokolwiek sensownego komentarza, gr. moja kochana, najlepsza Ems. Jestes niesamowita! Rozdzial jest na prawde swietny a szczgolnie koncowka. Teksty Harrego rozkladaja mnie na lopatki. Musze ci sie przyznac, ze jak czytalam fragment o spacerze to mialam obawy, ze Niall w koncu powie dziewczynie cala prawde a tu prosze! Mylilam sie..
OdpowiedzUsuńJestem niesamowicie ciekawa jak to wszystko sie potoczy wiec nie moge sie juz doczeksc nastepnego. Odezwe sie jutro Emsik, dobranoc. I<3U
Ach cóż za wspaniały rozdział! Jak zawsze jestem zachwycona. Ciągle mnie ciekawi jak to będzie kiedy Niall jej powie. Harry też dał popisówe w tym rozdziale. Nieźle. No i czekam na to aż wreszcie będzie z Zaynem :) Mam taką nadzieję. Nie wiem jak wytrzymam do 16 czerwca, ale jakoś będę musiała. No to nara :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :) ale kiedy Niall jej powie...? I czy coś bedzie miedzy nia i Harrym? <3
OdpowiedzUsuńNa oba pytania niestety nie mogę odpowiedzieć, bo za wiele by to wyjaśniało :)
UsuńCudowny rozdział :) Czekam na kolejny xoxo
OdpowiedzUsuńOooo :-D Harry jest slodki <3 Wspolczuje Niallowi. Na jego miejscu tez balabym sie powiedziec prawde.
OdpowiedzUsuńNiestety nie umiem robic naglowkow :-\
Wiec do "po 16 czerwca" :-*
Już myślałam, że on jej powie wtedy, gdy powiedziała mu a rodzicach.. (Tak, ja to umiem ładnie zdania układać :D)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy.
Rose
Śliczny rozdział... Ach... Ta rozmowa z Niall'em. :)
OdpowiedzUsuńAle ten zabawny wątek z burzą wszystko ożywił XD
Zayn przyjedzie? ;D
sakura.x3@wp.pl - mój e-mail. Mogę zrobić nagłówek, jak wyjaśnisz, jaki chcesz i wgl. ;*
wchodzę sobie na blogi które obserwuje i tu nagle BUM! moje dwa ulubione opowiadania dodały rozdziały! jesteś wspaniała, że dodałaś i nie zrezygnowałaś z pisania tego opowiadania. lubię rozdziały gdy bohaterowie gdzieś wyjeżdżają, bo zawsze wtedy dzieje się wiele fajnych rzeczy. i mimo, że jestem zwolenniczką Nialla to bardzo podobały mi się momenty z Harry'm. ogólnie do niczego nie mogę się przyczepić.
OdpowiedzUsuńprzepraszam, że komentarz krótki ale jestem chora i czeka mnie jutro wielka praca klasowa więc biegnę się uczyć.
życzę weny i pozdrawiam,
Alison ♥
Niesamowity. Zayn musi przyjechać . Nie mogę sie doczekać nexta<3 :***
OdpowiedzUsuńnoo to ładnie <33 Mrraauśny rozdział <33
OdpowiedzUsuńEXTRA ♥
OdpowiedzUsuńczekam nn ;)
Całujee Lolaa ;*
+ ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ NA " Danger Returns- Beware ! "
Długie rozdziały, super styl, czego kochana moge chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńMam mega ogromną prośbę, weszłabyś na mojego Bloga? Bardzo mi zależy by poznać Twoją, Wasza opinię. Trochę w końcu nad tym pracowałam, ciesze się z każdego, szczerego komentarza :D Byłabym mega wdzięczna i happy
leeetmeloveyou.blogspot.com
Ściskam
xoxo
Kiyoko
Świetny! Jak każdy inny oczywiście. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńsuper!!:D czekam na następny.
OdpowiedzUsuńKiedy następna ?
OdpowiedzUsuńCAN'T WAIT ! ^^
Wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale ostatnio miałam urwanie głowy. Tak więc rozdział jak zwykle świetny i to jest dziwne, że cały czas to mówię, ale piszę prawdę. Samą prawdę. Czyli może być coś pomiędzy Harrym i Maggie? Szczególnie biorąc pod uwagę ostatnią scenę, kto wie czy ni będziesz chciała rozwinąć tego wątku. Cały czas zastanawiam się, kiedy Niall powie Maggie, że są rodzeństwem. Wiadomo, że dziewczyna nie zareaguje najlepiej, ale potem na pewno jej przejdzie. W każdym razie już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczęłam czytać twojego bloga i w jakiąś godzinę przeczytałam wszystkie rozdziały . ! Blog i rozdział są zajebiste . ! Czekam na następny:),Amanda<3
OdpowiedzUsuńŚwietny! Kobieto MASZ TALENT! Nie mogę się doczekać następnego. Jestem ciekawa kiedy w końcu Niall wyzna Maggie, że jest jej bratem. Powinien zrobić to jak najszybciej, bo zakładam, że im bardziej będzie zwlekać tym bardziej Maggie się wkurzy ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://dont-trust-strangeres.blogspot.com/
kiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńJestem coraz bardziej ciekawa co będzie dalej. :D
OdpowiedzUsuń