15. „Jeszcze?”

z perspektywy Maggie

          Mamy czwartek. Drugi dzień z rzędu od rana spędzamy z Zaynem czas na sali baletowej, którą wynajął nam Jared. Malik wziął się do roboty i od wczoraj zawzięcie trenuje poszczególne kroki, które później ułatwią mu poruszanie się podczas improwizacji. Jaki ja mam w tym wszystkim wkład? Siedzę na krześle, przełączam muzę i obserwuję. Od czasu do czasu wtrącam swoje uwagi i motywuje bruneta, kiedy ze zmęczenia zaczyna wątpić w swoje możliwości. Mam też chwile, by pomyśleć nad swoją przyszłością i powoli przyzwyczaić się do beznadziejnej sytuacji, z której prędko nie wybrnę.
– Muszę odpocząć. – Moje przemyślenia przerwał mi mulat, który usiadł na krześle obok mnie popijając z butelki wodę niegazowaną.  – Jestem głodny. Chcesz kanapkę? – spytał, a ja pokiwałam przecząco głową. – Maggie, od dwóch dni nie widziałem żebyś coś jadła. Wszystko w porządku?
– Po prostu nie mam apetytu – wzruszyłam ramionami. – Jak tam kroki? – zmieniłam temat.
– Coraz lepiej je opanowuję. Przynajmniej mam taką nadzieję – odparł. – Ale i tak wolałbym z tobą ćwiczyć nasz układ.
– Uwierz mi, że też bym wolała potańczyć, niż siedzieć bezczynnie – westchnęłam głośno. – Niestety taniec na jednej nodze nie jest moją specjalnością.
– Chciałabyś potańczyć? – zerknął na mnie, uśmiechając się znacząco. O nie! Wyczuwam plan...
– Cokolwiek teraz chodzi ci po głowie, to moja odpowiedź brzmi NIE – pokiwałam przecząco głową.
– Nie marudź – mruknął, włączając z powrotem sprzęt i nim się obejrzałam Zayn trzymał mnie na rękach w taki sposób, że moje nogi były oplątane wokół jego bioder.
– To nie skończy się dobrze – powiedziałam, a właściwie pisnęłam zaskoczona zachowaniem bruneta.
Moje słowa jednak zostały kompletnie zignorowane, kiedy mulat przeszedł na środek sali kiwając się wraz ze mną na boki i robiąc piruety. Właściwie teraz zorientowałam się, że piosenka, jaką puścił była bardzo spokojna i zupełnie mi nie znana. Malik mocno podtrzymywał moje uda, nie spuszczając wzroku z mojej twarzy, co było bardzo krępujące. Chyba po raz trzeci w swoim życiu mam okazję dłużej przypatrzeć się oczom mulata.  Czekoladowe tęczówki idealnie współgrały z gęstymi, czarnymi, długimi rzęsami. Nie jedna dziewczyna mogłaby mu ich pozazdrościć. Nie jedna dziewczyna mogłaby pozazdrościć mi, że mam okazję przyglądać się nim z tak bliska. Skąd to wiem? Wystarczy, że widzę, jak patrzą na niego dziewczyny ze szkoły. Nie żebym specjalnie to obserwowała. Nie żeby mi to pochlebiało, że one nie mają takiej okazji, jak ja. A może pochlebia? Albo to zwyczajna radość z robienia ludziom na złość. 
– O czym myślisz? – wyrwał mnie z zamyśleń. 
O tobie.
– O tym, czy mam coś na twarzy – przekręciłam głowę na bok. 
– Masz – zaśmiał się. – Piękne oczy, idealny nos i bardzo pociągające usta – przegryzł dolną wargę.
– Czy mi się wydaje, czy próbujesz mnie podrywać? – uniosłam brwi do góry.
– A jeśli tak, to co? – przysunął lekko głowę w moją stronę.
– Na mnie to nie działa, Malik – skłamałam, uśmiechając się złośliwie. 
– W takim razie zupełnie bez powodu trzymasz w garściach moją koszulkę? – Kurwa...
– Nie. Po prostu boję się o swoje bezpieczeństwo – odparłam szybko. 
– W takim razie trzymaj się mocno, bo trochę się pokręcimy – oznajmił i chwilę później zaczął obracać się najpierw miejscu, a potem przemieszczając się.
Długo nie myśląc wtuliłam się w tors Zayna, zaciskając mocno oczy. Wiedziałam co robił. To były tortury, bym się złamała i powiedziała prawdę. Jednak ja na pewno tego nie zrobię. To zdecydowanie za szybko i zdecydowanie nie w moim stylu. Co to, to nie. Przez muzykę słyszałam cichy śmiech bruneta, kiedy zmieniał kierunki obrotów, a moje ciało coraz bardziej się spinało. Bałam się, a on doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Wiedział, że obracając się zwiększał ryzyko upadku. Wiedział, że bałam się nie tylko o siebie, ale i o niego, że zrobi sobie coś przed samymi zawodami. 
Nie wytrzymam!
– Dobra wygrałeś! – pisnęłam. – Zatrzymaj się, proszę!
Posłuchał.
– Chcesz mi coś powiedzieć? – spytał, uśmiechając się zwycięsko.
– Tak. Puść mnie – mruknęłam, a na twarzy mulata pojawiło się zdziwienie.
– Nie ma szans byś się przyznała? – Pokręciłam przecząco głową. – Dlaczego?
– Taka już jestem.
Pochmurniał. Bez słowa odniósł mnie z powrotem na krzesło, przełączył piosenkę w telefonie i wrócił do ćwiczeń. Westchnęłam głośno zaplątując ręce na piersiach. Zrobiło mi się szkoda, ale to nie zmienia faktu, że nie potrafię powiedzieć mu tego, co chciałby usłyszeć. Może kiedyś, kiedy będzie między nami na prawdę dobrze, to zdobędę się na szczerą rozmowę. Na pewno nie zrobię tego w najbliższym czasie. Na razie nasza relacja jest zbyt zmienna. 
Muszę zadzwonić do Nialla.
Zgarnęłam stojące obok mnie kule, które pomogły mi wstać, a następnie udałam się do wyjścia z sali. Myślałam, że Zayn mnie zatrzyma, albo chociaż spyta się gdzie idę, a ten nawet się na mnie nie spojrzał. On ma gorsze wahania humorów, od kobiety przed okresem. Naprawdę.
          Kiedy znalazłam się na długim korytarzu, udałam się do damskiej łazienki, która znajdowała się prawie na samym końcu. Gdy wreszcie do niej dotarłam usiadłam na dość niskim parapecie, wyciągnęłam komórkę z kieszeni, odnalazłam w spisie kontaktów numer Nialla, a następnie przejechałam palcem po jego imieniu, bym mogła zadzwonić. 
Pierwszy sygnał... Drugi... Trzeci... Odebrał.
– Cześć Meg's – usłyszałam głos blondyna i mogłabym się założyć, że się uśmiecha.
– Cześć Niall. Jak tam?
– Wszystko w porządku, za dwadzieścia minut idę z resztą do kina na maraton komedii – powiedział, jak zwykle entuzjastycznie – A jak tam u was? Jak noga? Boli?
– Jesteśmy właśnie w studiu, Zayn ćwiczy kroki, a ja bawię się w krytyka. Noga pobolewa, ale da się przeżyć – westchnęłam głośno.
– Smutno ci? – Cholernie...
– Bardziej ciężko. Nie mogę pogodzić się z dwoma miesiącami bezczynności... – oraz straceniem pracy i dachem na głową. – W dodatku... Nie, nie ważne – przegryzłam nerwowo dolną wargę. Nie mogę mu powiedzieć o Maliku.
– Dawaj śmiało! – zachęcił mnie.
– Nie. To głupie, bez sensu i nie potrafię wymówić tego na głos.
– To napisz smsa. – Boże, życie z jego perspektywy wydaje się takie proste...
Już chciałam coś powiedzieć, kiedy blondyn rzucił tylko krótkie "czekam" i się rozłączył. 
Westchnęłam włączając opcję "wyślij wiadomość" i wystukując krótkie: "Chyba podoba mi się Zayn...", po czym bez zastanowienia kliknęłam "wyślij". Dopiero gdy to zrobiłam przeklęłam się w duchu. Po co to robię?! Może dlatego, że Niall jest jedyną osobą, której wystarczająco ufam? 
Nie miałam okazji dłużej nad tym myśleć, bo blondyn właśnie do mnie oddzwaniał. Zielona słuchawka.
– Zapewne jest w tym wszystkim jakieś "ale" – powiedział od razu. – Zatem zamieniam się w słuch.
– Tych "ale" jest o wiele więcej. Nie wiem, jak to możliwe. Często się kłócimy, jeszcze częściej mnie irytuje... Jest zbyt bezpośredni.
– Jak Harry – porównał. – On wie?
– No co ty. Właśnie się na mnie obraził, za to, że mimo jego prób podrywu nie jestem w stanie przyznać, że to na mnie działa – westchnęłam.
– A działa?
– A jak myślisz? – opowiedziałam pytaniem na pytanie.
– Hmm... – ucichł na chwilę. – Szczerze mówiąc, to najlepiej względem Zayna mógłby ci doradzić Harry, bo ta dwójka jest bardzo do siebie podobna, ale zgaduję, że nie chcesz, by ktokolwiek jeszcze się o tym dowiedział.
– Zdecydowanie nie – odparłam od razu.
 – A więc postaram się sam coś wymyślić... Bo widzisz Malik już taki jest. Jeśli dziewczyna odrzuca jego zaloty czuje się urażony. Z twoich opowiadań wynika, że robił to kilkakrotnie, więc z jego strony też jest coś na rzeczy. Wiem, że nie będzie to dla ciebie łatwe, ale postaraj się z nim porozmawiać. Musisz mu wytłumaczyć, dlaczego nie potrafisz mu powiedzieć co czujesz. On musi poznać twój punkt widzenia, by cię zrozumieć. Inaczej będziecie ciągle się kłócić.
– Postaram się. Dzięki Niall – odruchowo się uśmiechnęłam.
– Do usług. Jakbyś potrzebowała porozmawiać to masz mój numer, a gdybyś pragnęła mnie zobaczyć to wieczorem daj znać to złapiemy się na Skypie – powiedział wesoło.
– Dobrze – zaśmiałam się – Czeeeść – przeciągnęłam, po czym się rozłączyłam. 
Przełknęłam głośno ślinę chowając telefon do kieszeni. Porozmawiać z Zaynem. To faktycznie może być jedyne rozwiązanie, jednak i tak wiem, że skończy się na kłótni. 

*

           Nienawidzę tego gipsu! Przez niego, jak człowiek nie mogę wziąć nawet prysznica tylko muszę męczyć się nad zlewem z myciem głowy i całego ciała gąbką, co chwilę przecierając się ręcznikiem, by tylko nie zmoczyć tego białego gówna. Nie będę już wspominać, że kilkakrotnie źle stanęłam i mało co się nie wywaliłam. Najlepsze w tym wszystkim jest i tak nakładanie spodni, a właściwie dresów, bo nic innego nie wejdzie mi na nogę. Porozciągam na dole swoje wszystkie ulubione dresy... Ygh... Czemu ten świat tak bardzo chce mi dokopać? 
          Opuściłam łazienkę opierając się o kule. Zauważyłam, że balkon jest otwarty, więc Zayn na sto procent wyszedł zapalić. Czyżby był zdenerwowany? W takim razie niech szykuje się na więcej. Odstawiłam swoje podpory w róg pokoju, udając się do torebki, w której miałam własne papierosy na wyjątkowe okazje. Wyciągnęłam z paczki jednego zgarniając przy okazji zapalniczkę, a następnie skierowałam się na balkon. Zajęło mi to trochę bez żadnej pomocy, ale mówi się trudno. Gdy udało mi się wyjść na zewnątrz, bez słowa stanęłam obok bruneta wkładając fajka do ust i go zapalając. Zaciągnęłam się czując nikotynę z miętą, która właśnie dotarła do płuc i kilka sekund później wydostała się w postaci dymu z moich ust. Do moich uszu dobiegło prychnięcie, należące oczywiście do Malika. Żadne z nas jednak się nie odezwało. Przez dwie minuty staliśmy w ciszy, aż w końcu mulat pierwszy wrócił do apartamentu. Plan "A" zakończony niepowodzeniem. Dobrze, że mam jeszcze ich parę. Zaciągnęłam się już po raz ostatni, po czym zgasiłam papierosa w popielniczce i udałam się do środka, gdzie na kanapie siedział Zayn oglądający telewizję.
          Kulejąc przeszłam powoli przez salon oczywiście nie omieszkując na chwilę zasłonić mu widoku na ekran, aż w końcu dotarłam do drzwi prowadzących do sypialni, gdzie miałam położony telefon na łóżku. Zgarnęłam go i znowu udałam się na podróż tym razem do kuchni. Gdy tylko pojawiłam się na horyzoncie, wiedziałam, że Malik walczy ze sobą, by na mnie nie spojrzeć. A ja? Tempem żółwia szłam do pomieszczenia znajdującego się na drugim końcu salonu. Przystanęłam przy miejscu, gdzie stały kule przez moment na nie patrząc, a kiedy powoli wyciągnęłam rękę w ich kierunku usłyszałam, jak Zayn odetchnął z ulgą, chyba trochę głośniej niż zamierzał. Zapewne ku jego zdziwieniu tylko je poprawiłam i znowu kontynuowałam swoją trasę. Jednak tym razem usłyszałam za sobą szybkie kroki i w sekundzie zostałam przerzucona przez ramię bruneta oraz przeniesiona na kanapę, na którą mnie usadził, klękając przede mną. 
Nie sądziłam, że wymięknie już przy planie "B".
– Jeśli próbowałaś zrobić mi na złość, to ci się udało już podczas palenia, ale do cholery nie narażaj na to wszystko nogi – syknął.
– Nie będziesz mówić co mam robić – odparłam podobnym tonem, próbując wstać, ale mulat z powrotem popchnął mnie do tyłu.
– Jak będziesz dalej postępować bezmyślnie to właśnie, że będę – powiedział kpiąco. – Przestanę się przejmować, czy to ci się podoba, czy nie.
– Bo ty się przejmujesz – prychnęłam. – Nie przypominam sobie, byś choć raz liczył się z moim zdaniem. 
– Skoro tak twierdzisz, to świetnie! Wiedz, że wiele się nie zmieni – mruknął, po czym wstał z podłogi, zgarnął po drodze swoją ramoneskę i skierował się w stronę drzwi wyjściowych. 
– Gdzie idziesz? – spytałam, gdy jedną nogą był już poza apartamentem.
– Na dziwki – syknął, trzaskając za sobą drzwiami.
Moje oczy momentalnie się rozszerzyły. On nie jest zły. Jest wściekły! Na dziwki... Te słowa echem odbijają się w mojej głowie. Cholera... On nie żartował.  To dziwne, ale poczułam się urażona i zazdrosna. Na samą myśl, że Zayn wybrał się do jakiegoś klubu, by upić pierwszą ładniejszą dziewczynę, by pójść z nią "na całość"-mam ciarki. Nie chcę by dotykał inne... 
Masz co chciałaś, głupia! – zaszydził głos w mojej głowie. Nie tak miał wyglądać ten wieczór...

*

          Wybiła pierwsza w nocy. Siedzę po ciemku w salonie kończąc butelkę jakiegoś okropnego wina, które znalazłam w lodówce. Grunt, że dobrze uderzał do głowy. Od czterech godzin nie ma Zayna. Jedyne myśli, na których mogę się skupić to, czy nic mu nie jest, ile dziewczyn zdążył już przelecieć oraz w jakim stanie wróci do hotelu. Do cholery on ma jutro, a właściwie dzisiaj zawody! Musi na nich jakoś funkcjonować! Próbowałam do niego dzwonić, ale ma wyłączony telefon. Pierwszy raz wylewam łzy przez jakiegoś chłopaka... Czemu dziewczynom takim, jak ja zawsze musi spodobać się taki skurwiel, jak Zayn?! Czemu nie mógł mi się spodobać Niall, czy chociażby Louis? Dlaczego to zawsze musi być chłopak, który jednym słowem potrafi rozwalić serce jakiejś naiwniaczki na kawałki? Dlaczego właśnie w takich znajduje się tak zwany ideał?! Nie wiem co oni mają takiego w sobie... 
          Nagle po apartamencie rozległo się pukanie do drzwi, na które podskoczyłam prawie do sufitu. Szybko zgarnęłam kule i skierowałam się w stronę wejścia, modląc się, żeby był to brunet, który zapomniał kluczy. Nie ważne, czy będzie naćpany, pijany lub wściekły. Ważne, że będę wiedziała, że nic mu nie jest. Przekręciłam kluczyk w zamku, a następnie nacisnęłam klamkę, uchylając drzwi. Odetchnęłam w duchu z ulgą gdy zobaczyłam mulata, który o dziwo wcale nie wyglądał na pijanego. Niestety od razu zauważyłam na jego szyi czerwony ślad po szmince. Zawiedziona, że nie puścił słów na wiatr, przesunęłam się na bok, by mógł wejść do środka. Gdy tak zrobił z powrotem zamknęłam drzwi, zakluczając je. 
Ku mojemu zdziwieniu kiedy się odwróciłam Zayn stał tuż za mną bacznie mi się przyglądając. 
– Nie zrobiłem tego. Nie potrafiłem kochać się z byle jaką łatwą dziewczyną, podczas gdy mogę starać się o twoje względy – powiedział niemal rozpaczliwie, robiąc krok w moim kierunku. Nie cofnęłam się. Może dlatego, że prawie opierałam się o drzwi? – Przepraszam za mój wybuch, ale jest mi ciężko udawać, że mnie nie obchodzisz. Od samego początku naszej znajomości jestem tobą zainteresowany – dodał na jednym tchu i nawet nie zauważyłam, kiedy stał może z dwa centymetry ode mnie. – Co muszę zrobić byś mi wybaczyła? 
– Pocałuj mnie. – Jej, na prawdę to wino było mocne... – Zaynie Malik chcę przeżyć z tobą swój pierwszy pocałunek. Teraz – oznajmiłam, gdy zaskoczony mi się przyglądał.
Było ciemno, ale od razu zauważyłam ten jego uśmieszek i błysk w oku. Stopniowo zaczął nachylać się w moją stronę, aż delikatnie musnął moje wargi swoimi. Sekundę później zrobił to jeszcze raz i jeszcze jeden, aż w końcu przywarł do nich na dłużej przysuwając się bliżej mojego ciała i ujmując moją twarz w dłonie. Jego wargi były takie miękkie, że czułam jak się w nich zatapiam. Dosłownie. 
– Rozchyl usta – mruknął ochryple, przejeżdżając językiem po mojej dolnej wardze. 
Gdy wykonałam polecenie bruneta, od razu wpełzał do środka początkowo gilgocząc lekko moje podniebienie, a następnie zaczepiając o mój język, jednocześnie dając do zrozumienia, bym naśladowała jego ruchy. Tak też zrobiłam w między czasie owijając swoje ręce wokół szyi bruneta. Nigdy nie sądziłam, że całowanie może być, aż tak przyjemne, więc kiedy Zayn odsunął lekko głowę jęknęłam niezadowolona.
– Przeprosiny przyjęte? – spytał lekko rozbawiony.
– Mhm.
– Podobało ci się? – oparł swoje czoło o moje.
– Mhm.
– Jeszcze?
– Mhm.
– Nie słyszę.
– Tak, chcę jeszcze – mruknęłam ochryple nie kryjąc zniecierpliwienia. 
– To dobrze – zaśmiał się i po chwili z powrotem przywarł do moich ust.
Rozsądek podpowiadał bym tego nie robiła, ale serce i ciało pragnęło nacieszyć się nowo poznanym doznaniem. Czy będę żałować? Kiedy wytrzeźwieję – bardzo możliwe, jednak będę się tym martwić dopiero później.



Znalazłam czas na sprawdzenie rozdziału, więc dodaję go dzisiaj. Ocenę co do niego zostawiam wam :)

Przypominam, że możecie zadawać pytania bohaterom i mi :)
eM's

45 komentarzy:

  1. awww, świetny <33
    zapraszam; http://liivethemomentt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogodzili się, pocałowali się, jestem spełniona XD
    Czekam z niecierpliwieniem na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaa!!! swietny rozdzial *_* pocalowali sie jak slodko czekalam na to :P oby byli ze sb:D czekam na nn xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ^___^ Po prostu fantastyczne :D Nareszcie się pocałowali :D Dobrze że w końcu nie ukrywała swoich uczuć do Zayna :)To było takie słodkie czekam na nn :* Życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaaaaaaaa! jest cudowny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak! 15 rozdział, a ja dopiero teraz komentuje mimo, że uczestniczyłam w dodawaniu rozdziałów od bardzo, bardzo dawna. Na twoim miejscu zabiłabym mnie przez internet. Sama mam bloga i wiem jak to może wkurzyć. Także tego. KILL ME. Jednak teraz komentuje. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Postaram się częściej dodawać swoją opinię. No nic to czekam na nexta, przy którym mam nadzieję, że pojawi się mój komentarz. ♥

    Zapraszam na ----> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/

    @ania95_official
    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi, że komentowałaś wcześniej. Nie mam zamiaru zabić ciebie przez internet :) Grunt, że teraz się zmobilizowałaś się do pozostawienia po sobie opinii, za co tobie bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że jeszcze kilka razy przeczytam kilka słów od ciebie :)

      Usuń
  7. ile przeiwdujesz rozdzaiłów do konca?
    PS. JEST SUPER ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdopodobnie jeszcze 6 :)

      Usuń
    2. Tak mi wychodzi. Mogę jednak zapewnić, że od 17 rozdziału będzie działo się bardzo, bardzo dużo. Szykujcie się na emocje!

      Usuń
    3. No to rozumiem :D Takie świetne że jak by się skończyło to nie wiem :( Ale czekam :*

      Usuń
  8. rozdział jak zawsze genialny! Mam nadzieję że nie będzie żałować... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  9. Znalazłam tego Bloga dzisiaj i po prostu musiałam przeczytać. :)
    Oficjalnie jest on jednym z moich ulubionych^^
    @TheSecondHope

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniały ♥

    całujee lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej eM:)
    Biedna Ci ona, musiała złamać nogę akurat przed zawodami, ale mam nadzieję że Zayn zajmie konkretne miejsce. na tą końcówkę czekałam od pierwszego rozdziału. Cieszę się że w końcu coś się wydarzyło między nimi, oby tylko tego nie spieprzyli, czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham cię !!! - tego właśnie oczekiwałam rozdział boski i wcale nie przesadzam <3 dziękuje za poprrawienie mi humoru :* ~~ Petit

    OdpowiedzUsuń
  13. czytając ten rozdział ciągle się uśmiechałam i bałam że ktoś zaraz zapyta sie mnie dlaczego szczerze sie do telefonu :)
    "On ma gorsze wahania humorów, od kobiety przed okresem."- to było cudne :-D
    czekam na cd.
    Rose

    OdpowiedzUsuń
  14. Awww <3 Ale przecudowny rozdzial :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy pocałunek... Uuu, full romantic. Lubię ich! Podoba mi się stworzona przez ciebie relacja pomiędzy nimi i sposób w jaki ją przedstawiasz :) Zawzięcie, upór, bezczelność, a zarazem namiętność i pożądanie... Coś, co tygryski lubią najbardziej! :D

    Buziaki :),
    @xx_adeline
    the-boy-from-my-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze pytanie. Czy przed tym blogiem prowadziłaś jakiś inny?

      Usuń
    2. Prowadziłam nawet dwa, ale szczerze mówiąc nie polecam ich za bardzo, ponieważ odbiegają... hmm... poziomem pisania.

      Usuń
  16. MMmmmmm BOSKI <333

    OdpowiedzUsuń
  17. Ruszy zaraz po... Nie, nie, nie.
    Nie chcę, żebyś kończyła tego bloga! Nieeeee chcęęęęę!
    I czuję niedosyt. Taki meeeegaaa.
    I wiesz co? Powiem Ci to teraz, bo mnie nie znasz, a chyba najłatwiej mówi się coś komuś, jeżeli się go nie zna.
    Czytając te wszystkie opowiadania, opisy pocałunków, wiedząc, że moja przyjaciółka już to robiła, to mam takie uczucie, że bardzo chciałabym zobaczyć, jak to jest...
    Dobra, to bez sensu i powinnam usunąć trzy ostatnie zdania.
    Ale rozdział bossski!
    I liczę na większą dawkę ;)
    Enjoy :)
    Angel x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wcale nie jest bez sensu, ej! Każda dziewczyna, która nie przeżyła takiego pocałunku, chciałaby wiedzieć, jak to jest. I powiem ci coś, bo mnie nie znasz, a mi również łatwiej powiedzieć coś komuś kto mnie nie zna, że też chciałabym sprawdzić, jak to jest. Nie jesteś sama! :)

      Usuń
  18. OOOOOO matuluuuuuuuuuuu!
    Jak ja kocham to opowiadanie, przepraszam, ale po przeczytaniu końcówki tego rozdziału nie stać mnie na kwieciste słownictwo. Jak widać, bardzo się starałaś, i jak czytasz, jestem tym zachwycona. Lepiej nie mogłaś tego opisać. Ty wiesz, że jestem baardzo niewyżyta i wiesz, na jaką scenkę ja czekam (a jak nie będzie, to się zapłaczę)!
    Jak najszybciej dodaj kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, domyślam się na co czekasz i bardzo możliwe, że niedługo zadowoli cię pewna scenka, jednak na pewno nie obędzie się bez niespodzianek!

      Usuń
    2. Juhuuuuuuuu!<3

      Usuń
  19. uh... zaraz się zdenerwuje, bo po raz kolejny pisałam długi komentarz a mi się usunął ;c
    szybko napiszę, że jestem mega szczęśliwa, bo Meg's całowała się z Zaynem i zastanawiam się co będzie dalej.
    Uważam też, że jej relacja z Niallem jest bardzo kochana ♥
    Chciałabym żebyś już dodała nowy, bo po prostu umieram z ciekawości jak to wszystko się potoczy :)
    Pozdrawiam Alison ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem twój ból jeśli chodzi z usuwaniem się komentarzy. Bardzo często tak mam, że coś nacisnę i przeżuci mnie na stronę wcześniej, albo coś w tym stylu...
      Co do rozdziału to jeśli wszystko pójdzie dobrze, to bardzo prawdopodobne, że pojawi się już we wtorek, albo w środę. Mam nadzieję, że nic mi nie pokrzyżuje planów :)

      Usuń
  20. Boże! kjsdnhajksdnhajksl, hahaha, pocałunek XD <3
    Mam nadzieję, że trzeźwa Maggie też będzie miała na to ochotę :3
    Wgl, rozdział mi się strasznie podobał, choć nie przypuszczałam tej ostatniej akcji... Bardzo mile mnie zaskoczyła! :D

    Do nn xD

    OdpowiedzUsuń
  21. Nareszcie się między nimi zadziało! :) Świetny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział jak zwykle świetny, a nawet i bardziej, a ja jak zwykle pytam się siebie w duchu ,, - Jak ona to robi?!''. Kocham Cię za Twoją twórczość. Każdy blog, który był przez Ciebie pisany a ja go czytałam był inny i był fenomenem nad fenomenami. Oddaj talent, albo przynajmniej jego część! :)
    Powiem szczerze, że od razu dopisuję go do listy swoich ulubionych. Czekałam piętnaście długich rozdziałów na ich pierwszy pocałunek no i jest! Naprawdę, teraz uśmiecham się do ekranu jak głupia. To było takie słodkie. Najpierw ten taniec, nieudany podryw, wkurzony Zayn, jego wyjście i to co powiedział zaraz jak wrócił. To jest fenomenalne! Kocham Cię jeszcze bardziej za to! Ale jak przeczytałam, że jeszcze prawdopodobnie do końca zostało sześć rozdziałów to od razu jakoś tak głupio się mi zrobiło. To kolejne opowiadanie, z którym się zżyłam, ale wiem, że następne też będzie ekstra, szczególnie po oglądnięciu zwiastuna, ale za to będę chwaliła Cię już pod innym adresem. Tak więc boję się o relacje między Niallem a Meggie. Przecież jak on jej powie, że jest jego siostrą, to na pewno będzie się działo. Już sobie wyobrażam jej nerwy i złość, czemu nie powiedział jej tego wcześniej, albo jakieś uwagi pod adresem ich matki i ojca. Ale to jeszcze zostawmy, bo jak na razie jeszcze tego nie było.
    Na koniec mam do Ciebie takie jedno pytanie, które chciałam zadać odkąd wpadł mi pomysł na nowe opowiadanie. Nie miałabyś nic przeciwko jeśli bym obsadziła w roli bohaterów Kayę scodelario, dziewczynę, która grała Lucy na Twoim poprzednim blogu. Jakoś tak pasuje mi do jednej z ról.
    Życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na kolejny boski rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że możesz! To, że ja wykorzystywałam jej wizerunek do postaci Lucy nie sprawia, że inni muszą się mnie o to pytać :)

      Usuń
    2. Wiem, wiem, tylko ja tak po prostu mam, że jak już czytałam czyjeś opowiadanie i w nim jako bohaterka pojawiła się dziewczyna, którą sama chciałabym w swoim umieścić, to mi tak jakoś głupio. Nie wiem czemu :) W każdym razie dzięki :D

      Usuń
  23. Wow. Przecudowny. Tak bardzo sie ciesze że jest nadzieje żeby byli razem Czekam na nexta<3 :*

    OdpowiedzUsuń
  24. omg omg o g!! zakochalam sie! W sumie to nic nowego bo to juz trzeci, kolejny blog twojego autorstwa, ktory tak na mnie dziala. Twoja tworczosc wplywa na moja psychike niesamowicie. Uwielbiam twoje pomysly, ktore wykorzystujesz w opowiadaniach. Zdecydowanie jestes najlepsza. Rozdzial oczywiscie gjkkytdfhji!!! az z tego wszystkiego nie moge napisac nic normalnego. Po tym komentarzu wyjde na idiotke bo nic nie trzyma sie kupy ale nie to jest najwazniejsze. Zayn oczywiscie przeuroczy, uwielbiam jego relacje z dziewczyna. sa dla sie ie idealni. Zdecydowanie kupilam go gdy sie przyznal, ze nie mogl isc na te dziwki. moment kulminacyjny, pocalunek.. Omg, tak dlugo na to czekalam. Swoje uczucia teraz moge porownac do uczuc dziewczyny, zdecydowanie! Kocham cie em's strasznie, jestes najlepsza, pamietaj!

    OdpowiedzUsuń
  25. Owww...
    Cieszę się, że wreszcie się pocałowali. Jednak bardziej nie mogę się doczekać co będzie jak Maggie wytrzeźwieje.

    OdpowiedzUsuń
  26. Super rozdział. Bardzo się cieszę, że wreszcie się pocałowali. Jestem ciekawa czy będą razem i czy nie będą żałować rozwoju wydarzeń. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Zeby się tylko jutro znowu nie pokłucili :p

    OdpowiedzUsuń
  28. już przy tytule kapłam się że będzie całowanko C;
    super , czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Aaa. ! Bardzo lubię ten rozdział.
    Kurde... szkoda, że dopiero teraz zauważyłam, że jest nowy... ughhh :)
    W końcu pocałunek ! A tak.

    Ha ! Ale i tak najlepsze jest połączenie...
    UWAGA ! UWAGA ! KOGO ?!
    DAM, Dam, dam ...

    MEG'S + WINO = ^ ^ / ZAYN + tekst " Na dziwnki " = XD

    hahahah. Podobało mi się to.
    Coś niegrzecznego :P

    A telefon do Niall'a był słodki i
    WoW ! już się zachowują jak rodzeństwo !
    Choć jedna strona nie jest tego świadoma ;)

    Tak więc nie piszę, że czekam na następny
    bo wiem, że już jest xD

    Piszę by dać koma jak bardzo mi się podoba :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń